piątek, 24 maja 2013

RESCUE CHURCH - Błogosławieństwo naszego Kościoła w Dublinie 05.05.2013



05 Maja 2013 roku kościół St.Marks w Dublinie na Pearse Street 42A pobłogosławił,
namaścił i wysłał do służby w Dublinie naszą Polską Grupę wolnych ludzi.

Razem mogliśmy uczestniczyć w dwóch wspaniałych i wyjątkowych nabożeństwach o godz. 10:00 i 12:00
Pastor Sean Mullarkey, który jest naszym dobrym przyjacielem poprosił mnie żebym podzielił się czymś na tych dwóch nabożeństwach. To było ciekawe bo od kilku tygodni wcześniej chodziło mi już coś po głowie.

Kiedy przylecieliśmy z moją żoną do Dublina pierwszy raz w roku 2004 na okres wakacji. Przylecieliśmy z tym samym plecakiem z którym wyszedłem na podium. Kiedy przylecieliśmy drugi raz w 2005 i od tego momentu cały czas mieszkamy w Dublinie nasza wspólna znajoma z kościoła w Lubinie (woj. Dolnośląskie) skąd pochodzę - Sylwia uszyła nam naszywkę na plecak z hasłem:

 WE'RE TRAVELING WITH JUSUS!

Powiedziałem też, że jak wyjeżdżaliśmy z Polski do Irlandii moja rodzina razem z wujkiem Pawłem i ciocią Lidką, którzy tego dnia byli z nami w kościele błogosławili nasz wyjazd. Ciocię i wujka zobaczyliśmy pierwszy raz od 2004 roku. Odwiedzili nas w niezwykłym czasie. Bóg jest dobry.

Plecak o którym mowa może pomieścić maksymalnie 15KG. W zasadzie tyle ile można przenieść przez odprawę celną na większości europejskich lini lotniczych w tym Ryanair. W takich plecakach jak ten ludzie noszą różne rzeczy. W czasie dzielenia się tą historia zacząłem wyciągać to i owo z tego plecaka. Nie którzy noszą jedzenie, tabletki na ból głowy, biblie do czytania..

Są też ludzie tacy jak ja i ty, którzy noszą jeszcze inne rzeczy.. otworzyłem inną kieszeń z której wyciągnąłem kilka kartek z napisami: odrzucenie, brak przebaczenia, depresja, samotność, nałogi które na głos wymieniałem: alkoholizm, pornografia, hazard, czy Strach o rodzinę i przyszłość. Mówiłem też, że wielu ludziom jest trudno się rozpakować, bo często podróżują ( uciekają od problemów).

Opowiedziałem słuchającym, że Jezus może zabrać nasze grzechy, ciężary kiedy szczerze mu je oddamy.
Powiedziałem na podstawie Ew.Mat. 11 że Jego jarzmo jest słodkie, a brzemię lekkie.

Zawołałem na głos JEZU pomóż m.





W tedy podszedł do mnie mój przyjaciel Łukasz, którego poprosiłem, żeby zagrał Jezusa.

Łukasz podszedł do mnie i chciał ściągnąć mój plecak. Ja się opierałem, chodziłem a On podtrzymywał ciężar od dołu. Przyzwyczaiłem się do życia w bólu i ciężko było mi ściągnąć ten ciężki bagaż i oddać go Bogu.
W końcu Jezus - Łukasz ściągnął mi ciężar z pleców. Założył na swoje plecy i zrobiło mi się niezwykle lekko i dobrze. Uściskaliśmy się mocno i odszedł z moim starym plecakiem na swoje miejsce.
 



Opowiedziałem kościołowi że ludzie wokół nas nie są zainteresowani wiedzieć to co ja czy ty wiemy o Jezusie. Ludzie chcą doświadczać Jego osobiście. Poprzez nasze świadectwo, historie, życie z Bogiem na co dzień mamy niezwykłą możliwość zwiastować innym moc zmartwychwstałego Jezusa. W Objawieniu Św.Jana 12, 11 czytamy:

"A oni pokonali go dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego świadectwa."

Opowiedziałem też, że w czasie Ogólnopolskiego 21-dniowego postu w styczniu tego roku. Kiedy cały nasz kościół włączył się w tę inicjatywę. Bóg mówił do naszego powstającego kościoła o przyszłości przez różne osoby.
Do mnie padały pytania czy nasza wtedy Polska grupa chrześcijan będzie miała wpływ tylko na Polaków w Dublinie. Odpowiedź była jedna: Nie. Jesteśmy otwarci na różne narody. Kiedy głosimy ewangelie nie jest ona skierowana tylko do Polaków. Są dusze, które pragą Ewangelii wszędzie: Irlandczycy, Litwini, Niemcy, Polacy itd. zwłaszcza w tak międzynarodowym mieście jak Dublin.

Nazwa RESCUE CHURCH pojawiła się w mojej głowie kilka miesięcy temy i jest ona ściśle związana z tym co jest wizją i celem naszego kościoła: Według Ew. Marka 16 rodziału:

„I rzekł im JEZUS: Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony. A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją.”
(Mk 16, 15-18)





Później Pastor Sean pobłogosławił mnie i moją żonę Agnieszkę do prowadzenia i służenia innym.
Pastor Sean miał po tym niesamowicie inspirujące i budujące Słowo na temat Ratowania - RESCUE.

Kościół i wierzący ludzie powinni być w ruchu w działaniu, służeniu, budowaniu, podążaniu w kierunku celów i wizji.

Na koniec cały nasz kościół - RESCUE CHURCH został poproszony przez Pastora Seana o wyjście do przodu. Sean razem z pastor Ann, która jest Assistant Pastor i starszymi zboru - Cilian i Des błogsławili nas każdy z osobna i razem. Prorokowano do nas i wypowiadano słowa wzrostu i obfitości..







W tym wszystkim była odczuwalna niezwykła woń Ducha Świętego. Boża obecność, szczęście, radość, miłość. Kościół St.Marks "wypuszczając" nas do służby, wypuścił 10 kościół. 

Dowiedziałem się o tym od pastora Garego Davidsona, który 33 lata temu przybył do Irlandii z USA jako misjonarz i założył ten kościół i osobiście miał i ma niezwykły wpływ na wzrost Bożego Królestwa w Irlandii. Bóg buduje swoje królestwo w swoim czasie i porze. Kiedy rozpoznajemy już osobiście czas i porę w swoim życiu i wchodzimy w Boży plan nawet jeśli nie jesteśmy pewni co nas czeka.. Doświadczamy prób, walki, pracy ale też mnóstwo cudownych rzeczy: wzrost duchowy, poznanie, doświadczenie,
błogosławieństwo, łaskę.

Dziękuje każdemu za wsparcie, dobre myśli o nas, pomoc, współpracę, modlitwę, błogosławieństwo.

Rafi.