czwartek, 26 kwietnia 2012

"Być uczniem Jezusa " czyli prawdziwy obraz sługi


Obraz "Ostatnia wieczerza" Leonarda Da Vinci przedstawia moment, w którym Jezus, podczas ostatniej wieczerzy oznajmia swoim uczniom, że jeden z nich tej samej nocy go wyda. Na obrazie centralną postacią jest Jezus. Po dwóch stronach są Jego uczniowie. Na tym słynnym obrazie większość uczniów Chrystusa to ludzie przede wszystkim w podeszłym albo starczym wieku. Świadczy o tym ich siwy kolor włosów i siwe brody. Autor prawdopodobnie chciał przez to zasugerować, pokazać, że apostołowie Jezusa byli ludźmi w podeszłym wieku doświadczonymi życiowo.
Czy w rzeczywistości jednak tak było?

Najstarszym w tym gronie prawdopodobnie był Jezus i Piotr. Pokazuje to pewien fragment w Słowie: „Gdy Jezus przebywał w Galilei z uczniami, rzekł do nich: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie. I bardzo się zasmucili. Gdy przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy dwu drachmy z zapytaniem: Wasz Nauczyciel nie płaci dwu drachmy? Odpowiedział: Owszem. Gdy wszedł do domu, Jezus uprzedził go, mówiąc: Szymonie, jak ci się zdaje: Od kogo królowie ziemscy pobierają daniny lub podatki? Od synów swoich czy od obcych? Gdy powiedział: Od obcych, Jezus mu rzekł: A zatem synowie są wolni. Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę! Weź pierwszą rybę, którą wyciągniesz, i otwórz jej pyszczek: znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie!” (Ew. Mt 17,22-27)

Żydzi żyjący w czasach Jezusa byli obciążeni różnego typu podatkami. Do takich opłat należał tzw. podatek pogłówny w wysokości dwu drachmy (czyli przeciętnej zapłaty za jeden lub dwa dni pracy) przeznaczony na wspieranie posługi kapłańskiej w Świątyni Jerozolimskiej. O ustanowieniu tego podatku czytamy w Księdze Wyjścia: „Pan rzekł do Mojżesza: Gdy będziesz liczyć Izraelitów, by dokonać spisu, każdy przy spisie złoży za swe życie okup Panu, aby nie spadło na nich nieszczęście. To zaś winni dać podlegli spisowi: pół sykla według wagi przybytku, czyli dwadzieścia ger za jeden sykl; pół sykla na ofiarę Panu. Każdy podległy spisowi z synów Izraela, mający dwadzieścia i więcej lat, złoży tę ofiarę Panu. Bogaty nie będzie zwiększał, a ubogi nie będzie zmniejszał wagi pół sykla, aby złożyć ofiarę Panu na przebłaganie za swe życie. A wziąwszy te pieniądze jako przebłaganie od Izraelitów, obrócisz je na służbę w Namiocie Spotkania, i będą one na pamiątkę Izraelitom przed Panem jako ofiara zadośćuczynienia za ich życie” (Wj 30,11-16)

W Ewangeliach określenie "apostoł" czyli z greckiego "POSŁANY" związane było ze ścisłym kręgiem uczniów Jezusa, wyznaczonych przez niego.
Jezus powołał dwunastu mężczyzn, których przygotowywał do głoszenia jego nauk i którzy mieli go reprezentować w późniejszym okresie. Imiona pierwszej grupy apostołów można znaleźć u Mateusza (Mt 10:2-4), Marka (Mk 3:16-19), Łukasza (Łk 6:13-16). Nowy Testament nazywa ich także "Dwunastoma". Marek Ewangelista apostołom Jakubowi i Janowi nadał przydomek Boanerges z hebrajskiego Bene-Regesz (Mk 3:17}.
Liczba odnosiła się zapewne do dwunastu pokoleń Izraela (Mt 19,28) i miała symbolizować jego odnowę.
Apostołowie (kolejność według Ewangelii Mateusza):

• Szymon Piotr (Kefas), syn Jonasza, rybak z Betsaidy
• Andrzej, brat Piotra, rybak z Betsaidy
• Jakub (zwany Większym), syn Zebedeusza
• Jan Ewangelista, syn Zebedeusza, brat Jakuba
• Filip z Betsaidy
• Bartłomiej – Natanael z Ptolemaidy
• Tomasz (zwany Didymos)
• Mateusz – Lewi, były poborca podatkowy
• Jakub, syn Alfeusza
• Szymon Kananejczyk (zwany Gorliwym)
• Juda Tadeusz (Judas), syn Jakuba
• Judasz Iskariota, zdrajca Jezusa; po jego samobójstwie wybrany został Maciej.

Niektórzy apostołowie Jezusa byli wcześniej uczniami Jana Chrzciciela. Większość pochodziła z Galilei, podobnie jak Chrystus. Pochodzili z niskiego stanu – co najmniej czterech było rybakami, jeden (Mateusz Lewi) był wcześniej poborcą podatków. Przynajmniej dwóch z nich było kuzynami Jezusa (synowie Alfeusza). Kapłani jerozolimscy pogardzali nimi z powodu braku wykształcenia rabinicznego i galilejskiej gwary. Niektórzy z apostołów, włączając Piotra (Kefasa) byli żonaci (Dz. 4:13; 1 Kor. 9:5). Wszyscy apostołowie byli Żydami.
W gronie Dwunastu Jezus szczególnie traktował Piotra, Jakuba (Większego) i Jana. To ich zabrał ze sobą na Górę Przemienienia i przy nich wskrzesił córkę Jaira. Największą sympatią darzył Jana, który był najprawdopodobniej najmłodszy z grona.

Apostołowie towarzyszyć też mieli Jezusowi w jego podróżach ewangelizacyjnych i wyprawach do Jerozolimy. Byli głównymi odbiorcami nauk Jezusa i świadkami jego cudów. W noc poprzedzającą śmierć Jezusa, spotkali się z nim na wieczerzy paschalnej i towarzyszyli mu w modlitwach w ogrodzie Getsemani. Tuż przed aresztowaniem Jezusa większość apostołów uciekła albo, jak Piotr, wyparła się swego Mistrza. Jeden z nich, Judasz Iskariota, okazał się zdrajcą, który wydał Jezusa; jakiś czas później popełnił samobójstwo.
Po śmierci Jezusa jedenastu apostołów w strachu przed przeciwnikami ukrywało się w jednym z domów w Jerozolimie. Tam odwiedził ich zmartwychwstały Chrystus. Później spotkał się z nimi w Galilei, gdzie nakazał im 'głosić ewangelię ludziom z wszystkich narodów'.

Myślę, że Bóg nie przypadkowo wybrał takich ludzi. W Starym Testamencie w 1 Księdze Samuela 16:7 czytamy: „Bóg nie patrzy na to, na co patrzy człowiek. Człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce”.
Wybór młodych i gorliwych uczniów sprawił, że ewangelia została głoszona i przetrwała do dziś.
Wwybór takich ludzi powodował niezadowolenie u faryzeuszy o czym czytamy w Biblii. Ciągłe niezadowolenie, krytyka, osąd i szukanie winy u Chrystusa powodowało, że wielu ludzi po prostu nie wierzyło ewangelii po mimo tego, że i Jezus i uczniowie czynili niezaprzeczalne cuda.

Jeden z kluczowych fragmentów na którym chcę się skupić przedstawia Ewangelia Łukasza:
„Oni zaś rzekli do niego: Uczniowie Jana często poszczą i odprawiają modły, podobnie i uczniowie faryzeuszów, twoi zaś jedzą i piją. A Jezus rzekł do niech: Czy możecie sprawić, by uczestnicy wesela, dopóki oblubieniec jest z nimi pościli?
Lecz przyjdą dni, kiedy oblubieniec będzie im zabrany, wówczas pościć będą.
Powiedział im także podobieństwo: Nikt nie odrywa kawałka z nowej szaty, aby połatać szatę starą, bo inaczej rozedrze nowe, a łata z nowego nie będzie się nadawała do starego.
I nikt nie wlewa młodego wina do starych bukłaków, bo inaczej młode wino rozsadzi bukłaki i samo się wyleje, i jeszcze bukłaki zniszczeją.
Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków.
I nikt napiwszy się starego, nie chce od razu młodego;
Mówi bowiem: Stare jest lepsze.”
(Ew. Łk 5, 33-39)


Pan Jezus przestrzegał przed formalizmem, który jest niczym innym, jak pewną odmianą obłudy, przed którą ostrzega Pismo: „biada wam uczeni w Piśmie i faryzeusze – obłudnicy” (Ew. Mateusza 23:13), „lud ten czci mnie wargami, (…) ale serce ich daleko jest ode mnie” (Ew. Mat 15:8-9).
Na przykładzie starego i nowego bukłaka Jezus pokazał ten konflikt bardzo wyraźnie.
Stary bukłak to stara forma. Stary wyuczony system, stary sposób myślenia. Tradycja, religijność, przywiązanie do pewnych ustalonych praw i zasad. Do starego bukłaka w pełni nowe wino nie może zostać wylane bo pęknie. Innymi słowy jeśli człowiek nie uniży się przed Panem Bogiem nie otworzy swojego ducha na Boże działanie, korektę, nie nawróci się, nie zmieni myślenia i nie będzie pragnął nowego,stałego i codziennego działania Ducha Świętego w swoim życiu to wtedy Bóg jest po prostu przez nas samych w naszym życiu ograniczony.
Dziś faryzeusze są kojarzeni z hipokryzją i obłudą jednak w czasach Jezusa faryzeusze byli ludźmi tradycji. Reprezentowali żydowską religijność ludową. Wypracowali sobie w latach 60 p.n.e.-70 n.e. swoistą hierarchię i strukturę. Tworzyli gminy, na czele których stali uczeni w piśmie "mistrzowie" lub "nauczyciele" (hebr. Rabbi).
Byli dobrze wyedukowanymi nauczycielami ludu, byli sędziami i ludźmi nie zwykle poważanymi. Stali na straży prawa Mojżeszowego, byli wpływowi w społeczności Żydowskiej. Znali pisma i przykazania a mimo to często sami nie przestrzegali ich. Chrystus taki ich określa: "Strzeżcie się uczonych w Piśmie, którzy z upodobaniem chodzą w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku..." (Łk 20:46)


Duch Święty jest symbolem nowego wino, które wlewa się w nowy bukłak czyli w nawróconego, otwartego i przemienionego człowieka.

Myślę, że to właśnie z tego powodu tak wiele dziś na świecie podziałów i nienawiści między chrześcijanami. Mimo, że często wyznajemy tego samego Chrystusa. Czytamy tą samą biblie to krytykujemy siebie na wzajem. Osądzamy czy potępiamy za to czego sami nie rozumiemy. Czasami w zazdrości tak jak faryzeusze nie uznajemy uzdrowienia czy uwolnienia kogoś przez Boga. Tylko dlatego, że nie nastąpiło to taki sposób jakiego jesteśmy nauczeni. Zdarza się, że tym samym odrzucamy Pana Boga, który chce do nas dotrzeć.
Człowiek który jest jak nowy bukłak szuka i pragnie nowego wina - Ducha Świętego. Człowiek natomiast, który reprezentuje symbol starego bukłaka koncentruje się na tym, żeby upewnić się, że to co się dzieje się wokół pasuje do starej formy (RELIGIJNOŚCI) do jakiej został przyzwyczajony i nauczony.
Chrystus nigdy nie zgrzeszył a mimo to był w nienawiści u tak wielu. Jezus Chrystus w rzeczywistości paradoksalnie został ukrzyżowany przez ludzi religijnych. Oskarżany był o współpracę z diabłem, kiedy to w potężny sposób uzdrawiał i uwalniał ludzi.
"Wówczas przyprowadzono Mu opętanego, który był niewidomy i niemy. Uzdrowił go, tak że niemy mógł mówić i widzieć. A wszystkie tłumy pełne były podziwu i mówiły: "Czyż nie jest to Syn Dawida?" Lecz faryzeusze, słysząc to, mówili: "On tylko przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy". 25 Jezus, znając ich myśli, rzekł do nich: "Każde królestwo, wewnętrznie skłócone, pustoszeje. I żadne miasto ani dom, wewnętrznie skłócony, się nie ostoi. Jeśli szatan wyrzuca szatana, to sam ze sobą jest skłócony, jakże się więc ostoi jego królestwo? I jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. Lecz jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże. Albo jak może ktoś wejść do domu mocarza, i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże? I dopiero wtedy dom Jego ograbi. Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; i kto nie zbiera ze Mną, rozprasza. (Ew. Mat 12, 22:30)
W innym miejscu Piotr, którego Jezus wybrał na ucznia i apostoła mówi:
"On grzechu nie popełnił ani nie znaleziono zdrady w ustach jego.” (1 Piotra 2,21-22)

Dlaczego Jezus wybrał takich uczniów? Myślę, że dlatego, że byli młodzi, gorliwi i otwarci. Byli "powołani" żeby sprawiedliwość Boża objawiła się w ich życiu a Królestwo i Chwała Boża przenikała te miejsce, do których szli. Przyjmowali i stosowali to czego nauczyli się od swojego Mistrza. Byli też gotowi ponieść każdą cenę by wypełniła się Boża wola nawet cenę najwyższą - utratę własnego życie.
Ze źródeł historycznych wiadomo, że wielu uczniów Chrystusa zmarło śmiercią męczeńską w taki sam albo podobny sposób jak Jezus Chrystus.
Czas jaki Chrystus spędził z uczniami był na pewno niezwykle ciekawy. Uczniowie widzieli i słyszeli co ich Mistrz - Jezus robił każdego dnia. Żyli obok niego, uczyli się od niego nieść prostą Ewangelie wszędzie tam, gdzie prowadził ich Duch Święty. Uczyli się modlić z wiarą i doświadczali tym samym Bożej mocy, uzdrowień i uwolnień. Niezwykłe jest to, że tłumy ludzi słyszały i widziały jak Jezus modli się o uzdrowienia chorych a Ci natychmiast byli uzdrawiani. Niestety tylko nie liczni podążali za nim i stawali się jego prawdziwymi uczniami.

„Przeto bracia moi, i wy umarliście dla zakonu przez ciało
Chrystusowe, by należeć do innego, do tego, który został wzbudzony z martwych, abyśmy owoc wydawali dla Boga.
Albowiem gdy byliśmy w ciele, grzeszne namiętności rozbudzone przez zakon były czynne w członkach naszych, aby rodzić owoce śmierci.
Lecz teraz zostaliście uwolnieni od zakonu, gdy umarliśmy temu, przez co byliśmy opanowani, tak iż służymy w nowości ducha, a nie według przestarzałej litery”
(Rzym. 7, 4:6)



W takim razie... Czy chcesz być prawdziwym uczniem Jezusa? a może już nim jesteś!?

Pozdrawiam serdecznie każdego :)
Rafi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz